Rowery i wio nad jezioro. Tak nad jezioro, a w zasadzie jeziorko, małe urokliwe pośród puszczy, rzut beretem od Białegostoku. Jezioro Komosa- to onim mowa- jest przepiękne i jak zauważyłem licznie odwiedzane przez piechurów i rowerzystów, ale w okół czysto, bo nie wszędzie w lasach jest tak jak w lesie. Mały piknik i parę pstryków, jadalne grzyby pozbierane, parę opieńków się ostało, dobre i to , choć ja nie na grzyby dzisiaj. Te „niekoniecznie” jadalne są nie mniej piękne.